Specjalista medycyny sądowej ocenił, że zaistniało bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dwunastolatka
Chodzi o zdarzenie z czerwca ubiegłego roku, kiedy chłopiec stracił przytomność wskutek napadu epileptycznego. Dryfował na wodzie, na szczęście twarzą do góry. Dzięki reakcji, w pierwszej kolejności rówieśników, dalej nauczyciela, a następnie ratowników, udało się bezpiecznie wyciągnąć go z wody, udzielić pierwszej pomocy i wezwać pogotowie.
„...Kamera obejmuje brodzik ze zjeżdżalnią, a w głębi widoczny jest basen z torami. Z prawej strony widoczna jest rozciągnięta siatka w brodziku, przy której widać bawiące się dzieci. (…) O godz. 10:29:50 (…) dwóch ratowników w czerwonych koszulkach stoi po drugiej stronie basenu z torami. W brodziku przy siatce widoczna jest piątka bawiących się dzieci, z których jedno osuwa się do wody. Pozostałe dzieci podtrzymują to dziecko i holują do brzegu basenu. Jedno z dzieci informuje mężczyznę w żółtej koszulce, który podchodzi do brzegu basenu i wyciąga na brzeg (przejście między basenami) chłopca. O godz. 10:31:00 mężczyzna w żółtej koszulce przywołuje ratowników, którzy idą w jego stronę. (...)”
– to opis zdarzenia na podstawie monitoringu, zawarty w dokumencie sporządzonym przez specjalistę medycyny sądowej.
Czytasz artykuł premium. Pozostało jeszcze 61% tekstu[[pay]]
Mężczyzna w żółtej koszulce to nauczyciel, który spośród dorosłych był najbliżej części pływalni, w której zasłabł dwunastolatek. Przebywał przy mniejszym basenie z dziećmi słabiej pływającymi, gdzie znajdował się chłopiec.
„Nie posiadałem wiedzy, że M. choruje na taki rodzaj epilepsji”
– miał stwierdzić w trakcie przesłuchania nauczyciel.
„Ratownicy byli na dużym basenie i wykonywali swoje obowiązki według przepisów”
– to kolejna wypowiedź nauczyciela z przesłuchania.
Inne wnioski wyciągnął jednak biegły sądowy.
„Zdarzenie zaistniałe w dniu 13 czerwca, które polegało na braku kontroli strefy dla osób nieumiejących pływać, gdzie doszło do zaburzeń świadomości u M.B., naraziło dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”
– czytamy w końcowej części opinii.
Prokurator rejonowy Sebastian Drewicz potwierdził nam w ostatnich dniach grudnia, że krótko przed świętami prokuratura skierowała do złotowskiego sądu akt oskarżenia wobec dwóch ratowników. Nadal nie chcieli oni składać w tej sprawie wyjaśnień. Oskarżenia dotyczą paragrafu 2, artykułu 160 kodeksu karnego, mówiącego o narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Marcel Megger odebrał wyróżnienie z rąk ministra Mariusza Błaszczaka (fot. MSWiA)
Jednym z rówieśników, którzy zareagowali na zasłabnięcie chłopca był jego kolega Marcel Megger. Za ten czyn szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, minister Mariusz Błaszczak, nagrodził w ostatnim czasie młodego złotowianina.
To ważne, aby młodzi ludzie byli wrażliwi na krzywdę innych. Taka postawa gwarantuje, że Marcel jako dorosły zachowa się właściwie. Serdecznie gratuluję jemu, jego rodzicom i wychowawcom
– powiedział minister, wręczając chłopcu medal i nagrodę. Mariusz Błaszczak wręczył Marcelowi wyróżnienie w ramach akcji „Młody Bohater”, która służy nagradzaniu i promowaniu godnych naśladowania postaw wśród dzieci i młodzieży. Nagroda ta jest wręczana dzieciom, które ocaliły bądź aktywnie przyczyniły się do ocalenia życia innych osób. Niezależnie od tego, czy udzieliły one pomocy osobie nieprzytomnej, wezwały służby ratunkowe, czy po prostu zaalarmowały o niebezpieczeństwie. W akcji, która trwa od czerwca 2016 roku minister Błaszczak nagrodził 77 młodych ludzi.[[/pay]]
-Malowania -Tapetowanie -Podwieszenie sufitów -Gładzie -Tynki -Montaż paneli podłogowych i innych
Eko-Trans Mariola Kujawa Skup Złomu Usługi Transportowe-Prace Ziemne-Rozbiórki ul.Ks.B.Domańskiego 27 Krajenka
Jeśli posiadasz uszkodzoną pilarkę marki Stihl, która leży w garażu i się kurzy to zapraszam do kontaktu. Chętnie odkupię od Ciebie taką maszynę.
Usługi hydrauliczne C.O-CWU ,montaż kotłów 5 kl. Autoryzowany serwis DEFRO, sterowanie podłogowe, instalacje sanitarne, instalowanie sterowników..
Ratownicy pływalni Laguna oskarżeni komentarze opinie
Jak tam raz z ziomeczkiem z prosto pakierni wpadliśmy to patrzeli się na nas z podziwem a nawet nutą zazdrości, podziwiali jakby na zawodach kulturystyki byli hii
Obcinaja dziewczyny patrza jak kto zle plywa i obgaduja go, wiem co pisze jestem stałym klientem na basenie i widze co sie dzieje.
nie ważne czy był chory czy nie, to mógł być nawet zdrowy chłopiec który po prostu się zadławił wodą lub cokolwiek, np. złapał by go skurcz. To mógł być każdy chłopiec, a ich obowiązkiem jest pilnowanie, obserwowanie a w razie potrzeby biegiem do wody a nie spacerkiem do brzegu. Chamstwo!
a co, ma zamknąć chłopca w szafie ? czemu przez chorobę ma unikać zajęć ???
Nie. Ratownik jest po to żeby pilnować bezpieczeństwa osób korzystających z basenu. Koniec, kropka.
Miny ratowników, bynajmniej części to tak jakby za karę tam siedzieli,
patrząc sobie w sufit:-) nauczka dla wszystkich.
No ok. Ale dlaczego matka wiedząc o chorobie syna pozwolila na jego uczestnictwo w zajeciach basenu -nieodpowiedzialność.. A nauczyciele? Czy oni również nie powinni nadzorować pilnować dzieci a nie zostawiać grupę samą????
przywołuje ratowników, którzy idą w jego stronę. (...)”
Hm ... Ratownicy powinni byli biec, zasuwać lub dawno być w wodzie - przecież ten basen nie jest mega wielki - i było ich dwóch
Oj bardzo nawalili - mogło się skończyć tragicznie.
Oni chyba myśleli ze będą za darmo brać pieniadze. Niech wiedzą że nie ma nic za darmo.Myśleli ze przyjdą będą jak codzień zbijac baki i wypłacać karta wynagrodzenie.
Klasyka. Ratownicy grają na komórce zamiast pilnować ludzi. Albo usiądzie przy niecce rehabilitacyjnej i nic nie widzi co się dzieje na drugim końcu basenu sportowego bo akurat filar mu zasłania.